Co prawda ortodoksyjni linuksowcy zapewne stwierdzą, że myszka jest w komputerze nie potrzebna, ale nawet programista potrzebuje czasem coś wyklikać. A jeśli jeszcze od czasu do czasu zechce przejrzeć internet czy pograć – będzie niezbędna i nawet thinkpadowy trackpoint + touchpad nie wystarczą do wygodnej pracy.
Skoro w laptopie mamy już byle co, a stacjonarki używamy na biurku warto wybrać myszkę, która jest odpowiednio duża – dla naszej dłoni, a nie dłoni przedszkolaka. Jeśli ją przenosimy warto wybrać coś co jest solidne. Dodając kolejne funkcjonalności – myszka mogłaby mieć sensowne DPI (najlepiej zmienne) i chodzić po dowolnej nawierzchni. Mobilność wymaga też sensownego czasu pracy na baterii. Takie parametry generują cenę więc wypadałoby żeby gryzoń był sprawdzony w boju. I taki jest Performance MX.