Menu Zamknij

Tag: linux

Kopie zapasowe linuksowej infrastruktury i nie tylko – Duplicati oraz jego monitorowanie za pomocą Prometheusa

Szukając systemu do tworzenia kopii zapasowej, który będzie działał zarówno na boxach na labowym serwerze, jak i na stacjach roboczych z Linuksem, Windowsem i macOS kilka lat temu zatrzymałem się na rozwiązaniu UrBackup, które opisałem tutaj. Skusiła mnie głównie funkcjonalność backupowania nie tylko plików, lecz i obrazów dysków twardych. Okazało się jednak, że działa ona głównie na Windowsie przez VSS (Volume Shadow Copy), a na Linuksach wymaga zewnętrznych skryptów, które zrobią migawkę systemu plików mniej, lub bardziej inteligentnie (np. za pomocą datto). Przez serię problemów z triggerowaniem zadań z serwera (głównie na stacjach roboczych, które nie są online 24/7) i przechodzeniem agentów w stan nieoperacyjny postanowiłem szukać dalej. Tym sposobem doszedłem do Duplicati i monitorowaniu go za pomocą Prometheusa.

DYMO Tape Labels na Linuksie

Od jakieś czasu jestem szczęśliwym posiadaczem drukarki etykiet Dymo – LabelWriter 450 Duo. A od niedawna w końcu wróciłem do Linuksa jako głównego systemu na stacji roboczej. Mój sukces z tym podwójnym urządzeniem – potrafi ono bowiem drukować zarówno etykiety prostokątne jak i na taśmie – był połowiczny: etykiety o stałych wymiarach nie stanowią problemu dla programu gLabels. Natomiast te drukowane na taśmie typu D1 (a więc o stałej wysokości, ale zmiennej długości) nijak nie chcą współpracować z żadnym znanym mi programem.

VPN na telewizorze z webOS

Problem każdego ze smart TV na którym nie ma natywnej obsługi VPNa – jak oglądać seriale, filmy albo „hińskie bajki” które są tylko na amerykańskim Netflixie czy Amazon Prime. Można oczywiście podłączyć laptopa czy peceta po HDMI, ale nie po to mamy telewizor żeby zastanawiać się czy starczy nam złączy HDMI w komputerze czy kombinować z hubami HDMI.

„Praca domowa” SysAdmina – part 1: disk baselines

Jakiś czas temu zostałem zaproszony na proces rekrutacyjny na stanowisko SysAdmina przez pewną firmę i dostałem „pracę domową” składającą się z dwóch zadań mających sprawdzić moje praktyczne umiejętności i podejście do problemu. Firma okazała się turboniepoważna i mimo pozytywnego feedbacku od autora zadań kilka dni później, zasłaniając się „wewnętrznymi problemami” poprosiła mnie o chwilę cierpliwości. Kilkadziesiąt chwil później kontakt się urwał i po 3 tygodniach uznałem że czas o nich zapomnieć. Ale zadania zostały i warte są opublikowania. Nic nie wspomniano o zakazie publikacji rozwiązań, a teraz nie zamierzam o to pytać. Tak czy inaczej – jeśli dostaniecie od jakiejś firmy identyczne lub podobne zadania – uważajcie na nich.

Jeszcze raz o Linuksie na typowym tablecie z Win8.1

2.5 roku temu podjąłem pierwszą próbę zrobienia czegoś ciekawego z tabletem Colorovo CityTab pracującego na Windows 8.1 – na próbie wgrania tam sensownego Linuksa poległem, udało mi się jakimś cudem wgrać Windows 10 który jednak ciut zamula. Ostatnimi czasy tablet służy mi jako dodatkowy wyświetlacz na którym trzymam drobną webaplikację pokazującą zegar kartkowy (zawsze ładnie wyglądały), stan maszyn (projekt sauron3) i dane pogodowe wyciągane z otwartych API. Ot taki dodatek do centrum sterowania wszechświatem. Problem zaczyna się kiedy Windows 10 upiera się że chce zrobić update i wymaga 8GB wolnego dysku podczas gdy sam zużywa jakieś 11 z 16 dostępnych. No i poza chromem nie za wiele da się odpalić żeby system nie umarł z braku ramu.

NTP bez NTP

Kiedy potrzeba ustawić czas w systemie na szybko można odpalić następujące:

date -s @`curl http://time.akamai.com`

time.akamai.com to serwer używany do synchronizacji streamów z dokładnością około sekundy więc na potrzeby ustawienia rozjechanego czasu systemowego nada się akurat. Można go odkryć przypadkiem podczas analizowania własnego ruchu sieciowego. Happy hacking!