Problem każdego ze smart TV na którym nie ma natywnej obsługi VPNa – jak oglądać seriale, filmy albo „hińskie bajki” które są tylko na amerykańskim Netflixie czy Amazon Prime.
Można oczywiście podłączyć laptopa czy peceta po HDMI i zainstalować na nim jakiś program do sterowania z telefonu (typu Unified Remote), ale nie po to mamy telewizor żeby zastanawiać się czy starczy nam złączy HDMI w komputerze czy kombinować z hubami HDMI.
Rozwiązanie pierwsze (bo mam jeszcze jeden pomysł w zanadrzu) wykorzystuje fakt że od jakiegoś czasu po skończeniu starego projektu kurzył mi się w szufladzie mały komputerek typu Raspberry PI – NanoPI M1 konkretnie.
Plan jest prosty: podłączyć do niego drugą kartę sieciową (taka na USB to rzecz wybitnie tania, a i tak te 80-90mbps osiągniemy), wpiąć go pomiędzy router a telewizor, włączyć najprościej jak się da routing i dodać VPNa.
W moim wypadku dostawcą jest NordVPN (kupiłem go zanim Niebezpiecznik zaczął go strasznie promować.) A jest tani przy 3 letnim planie i ma sporo serwerów które dość rzadko mają problemy z netflixem. Przynajmniej amerykańskim. Ale to już zaciekłość Netflixa – kiedyś odkryłem że wszystkie dostępne lokalizacje w korpo-VPNie zrzucają na netflixie na USA.
Dodatkową zaletą NordVPNa jest to że na Linuksie mamy gotową binarkę – szczerze powiedziawszy umarłem przy próbie postawienia IPseca
Jeszcze tylko WebUI i gotowe.